Podczas zdalnych lekcji dzieci mogą uczyć się....w szkole. Przez lukę w prawie

Czy dziecko mimo zamknięcia szkół może chodzić do szkoły?

Tuż po wprowadzeniu obostrzeń, ministerstwo edukacji napisało szkolnych świetlicach, które mają pozostać otwarte dla dzieci, których rodzice bezpośrednio zaangażowani są do walki z pandemią koronawirusa czyli lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych etc. Jak się okazuje rozporządzenie wprowadzone przez MEN zawiera jeden zapis, z którego de facto może skorzystać każdy. Jak przypomina Wirtualna Polska wśród przepisów związanych z wprowadzeniem obowiązkowej nauki zdalnej znalazł się i taki punkt:

„Dla uczniów, którzy ze względu na niepełnosprawność lub np. warunki domowe nie będą mogli uczyć się zdalnie w domu, dyrektor szkoły będzie zobowiązany zorganizować nauczanie stacjonarne lub zdalne w szkole (z wykorzystaniem komputerów i niezbędnego sprzętu znajdującego się w szkole)”.

Nauczanie stacjonarne lub zdalne w szkole?

Tu pojawia się przede wszystkim problem dla dyrektorów szkół, którzy w jakiś sposób muszą zorganizować czas dla dzieci, które ze względu np. na brak internetu lub złe warunki lokalowe nie mogą uczyć się w swoich domach. Rozporządzenie nie precyzuje w jaki sposób miałoby się to odbywać. Niemniej, w każdym przypadku, do opieki nad dziećmi np. przebywającymi na świetlicy  (oczywiście z zasadami dystansu społecznego) musi zostać oddelegowany co najmniej jeden nauczyciel. Prawo nie przewiduje okoliczności odrzucenia oświadczenia rodzica. Pole manewru dyrekcji szkół w takich przypadkach jest bardzo wąskie. Rodzic jest na wygranej pozycji.

10 sposobów na bezpieczeństwo w sieci Michał Górecki

Posłanie dziecka do szkoły mimo pandemii

Jak informuje Wirtualna Polska w jednej z podstawówek w województwie śląskim, do szkoły mimo obostrzeń obowiązujących do 29 listopada, do szkoły uczęszcza obecnie... 70 proc. uczniów. Takie rozwiązanie może oznaczać, że niektórzy nauczyciele są zmuszeni lekcje na dwa sposoby w tym samym czasie – online oraz przez komunikator internetowy.

Nauka zdalna a praca rodziców

Polskie prawo nie jest przystosowane do realizacji nauki zdalnej w czasie pandemii – uważa wielu rodziców. Na forach oraz w mediach społecznościowych nie brakuje komentarzy matek lub ojców ośmiolatków, na których zgodnie z przepisami nie przypada dodatkowy zasiłek opiekuńczy, co jednak w wielu przypadkach nie oznacza, że są one w stanie samodzielnie zostać w domu, włączyć komputer i połączyć się zdalnie z zajęciami. W takich sytuacjach często dochodzi do trudnych decyzji. Zdarzają się nawet rezygnacje z pracy tam, gdzie nie ma możliwości lub zgody przełożonego ws. wykonywania obowiązków w trybie home-office. O ile wprowadzenie zdalnego nauczania dla klas IV-VIII nie było problemem, o tyle objęcie ich najmłodszych roczników jest już niemałym logistycznym wyzwaniem, które całkowicie spoczywa na barkach rodziców.

Innym problemem dotyczącym głównie małych miejscowości i wsi jest także słaba infrastuktura telekomunikacyjna, która sprawia, że łączność z nauczycielem bywa zrywana kilka razy w ciągu jednej lekcji. Do tego często dochodzi przestarzały sprzęt lub jego brak w ubogich rodzinach.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami prawnymi, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych - poniżej masz szybkie linki do udostępnień.