Zamiast palić książki - lepiej na nich zarobić

Polskie i światowe media rozpisują się na temat “eventu” zorganizowanego przez jedną z gdańskich parafii, podczas którego w obecności ministrantów na stosie spłonęły nieodpowiednie — zdaniem duchownych — pogańskie artefakty, m.in. książki o Harrym Potterze i figurki nawiązujące do innych wierzeń. W Światowym Dniu Książki dla Dzieci przypadającym na 2 kwietnia podpowiadamy, co fajnego, oprócz czytania, można zrobić z książkami. Oto kilka pomysłów na książkowy biznes.

Zamiast palić książki - lepiej na nich zarobić
  • Dorota Kraskowska
  • /
  • 2 kwietnia 2019

Internetowy antykwariat, czyli być jak Johny Deep

Jak założyć własny antykwariat online? Złota zasada handlarza “tanio kupić, drogo sprzedać” może sprawdzić się jako dorywcze zajęcie, a jeśli masz przy okazji żyłkę historyka — detektywa, możesz nieźle zarobić na pośrednictwie. Nasz czytelnik po śmierci ojca porządkował mieszkanie i w kilka godzin po zamieszczeniu ogłoszenia w internecie sprzedał całą starą bibliotekę. Okazało się, że dla antykwariusza atrakcyjne były nawet wydania rodem z PRL-u, z nietrwałymi klejonymi grzbietami.

Antykwariat online, czy to się w ogóle opłaca? Jeśli książki są twoją prawdziwą pasją, biznes może wypalić pod warunkiem, że skupisz się na dobrej promocji. Reklamy w Google AdWords, kampanie na Facebooku, do tego tematyczny blog z atrakcyjnymi treściami, no i odrobina szczęścia, jak w każdym biznesie.

Pamiętacie słynny film “Dziewiąte wrota” z 1999 roku? Johny Deep wciela się w rolę nowojorskiego bibliofila, niezwykle sprawnego w swoim fachu poszukiwacza starodruków. Na zlecenie bogatego kolekcjonera starych książek ma odszukać dzieło, którego bohaterem jest bardzo, ale to bardzo zła postać. Taką książkę nasi rodzimi księża z gdańskiej parafii spaliliby na stosie na 100 procent…

Zakaz handlu w niedzielę. Mało kto się wyłamujeZakaz handlu w niedzielę. Mało kto się wyłamuje Martyna Kowalska

Self publishing, czyli jak wydać własną książkę

Każdy, kto wydał własną książkę w tradycyjnym modelu, czyli za pośrednictwem wydawnictwa wie, jak mały procent ze sprzedaży jednego egzemplarza trafia do kieszeni autora książki. Za każdy sprzedany egzemplarz autor otrzymuje od 5 do 15 proc. ceny okładkowej. Obecnie średni nakład wynosi 4 tys., a tylko najbardziej poczytni autorzy drukują się w nakładach 5-cyfrowych. Bestseller zaczyna się od 10 tys. egzemplarzy.

Skoro jest jak jest, coraz więcej autorów myśli o niepodległości i zaczyna wydawać swoje dzieła w modelu self publishing. Sam wydajesz własną książkę, po twojej stronie leży redakcja, korekta, skład, druk i dystrybucja. Takie rozwiązanie lepiej sprawdzi się w przypadku autora ze smykałką do biznesu. Jeśli należysz do twórców raczej oderwanych od przyziemnej biznesowej rzeczywistości, taki model wydania książki może tylko doprowadzić cię do rozstroju nerwowego. Obecnie na rynku działają różne podmioty oferujące usługi self publishing, niektóre etapy procesu możesz więc zlecić takiej agencji.

W modelu pełnego self publishing swoją książkę wydał na przykład znany finansowy bloger Michał Szafrański. Obecnie wypuścił drugą edycję swojego bestsellera “Finansowy ninja”. Szafrański na swoim blogu www.jakoszczedzacpieniadze.pl podaje twarde liczby dotyczące pierwszego wydania: sprzedany nakład po 5 miesiącach: ponad 17,5 tys. egzemplarzy książki papierowej, 1700 e-booków plus pakiety łączone, przychód: 1,653 mln zł brutto, koszty: 429 tys. zł brutto, zysk na czysto: 880 tys. zł. Liczby są imponujące. Jeśli trzymasz w szufladzie dzieło swojego życia, może warto przemyśleć taki pomysł?

Prywatna biblioteka. Tak, ale nie w Polsce

Co prawda miało być o zarabianiu… Dlatego Czytelnicy zainteresowani wyłącznie zarabianiem na książkach mogą pominąć ten akapit. W czasach zanikających bibliotek wydaje się, że pomysł stworzenia prywatnej biblioteki to zadanie dla prawdziwych hobbystów, a nawet szaleńców. I taka jest smutna prawda. W 2013 roku zakończyła swoją działalność istniejąca od 3 pokoleń prywatna biblioteka w Łodzi założona przez prywatnych księgarzy. Utrzymywała się z miesięcznych wpływów abonamentowych. Obecnie nieliczne prywatne biblioteki w Polsce utrzymują się przede wszystkim z darowizn. Księgozbiór pochodzi również z darowizn, a w takich miejscach pracują prawdziwi pasjonaci książek, niekoniecznie pobierając za swoją pracę wynagrodzenie...

Kawiarnia z czytelnią

Prywatna biblioteka w Polsce raczej nie zadziała, ale już klubokawiarnia z czytelnią to całkiem niezły pomysł. Wszystko zależy od lokalizacji i dobrego planu biznesowego. Ale nie tylko. Bo decydującym czynnikiem sukcesu jest subiektywna ocena szanownej klienteli, która albo zaliczy nowy punkt do tzw. HOT miejsc, gdzie warto bywać, albo nie. A wtedy pozamiatane...

Oczywiście książki w takim miejscu są tylko przyjemnym dodatkiem, bo zarabia się do dobrym jedzeniu i napojach. W popularnych kawiarniach-czytelniach w największych polskich miastach klientów nie brakuje. Studenci, freelancerzy pracujący w knajpach, mamy z wózkami, korpopracownicy wyskakujący na chwilę oddechu — w niektórych kawiarniach-czytelniach w porze lunchu trzeba robić rezerwacje. Jeśli lubisz książki, kawę i pieniądze pomyśl, jak zrobić z tego własny biznes.

Padła oszałamiająca wygrana w amerykańskiej loterii. I co z tego?! Lotto — smutna prawdaPadła oszałamiająca wygrana w amerykańskiej loterii. I co z tego?! Lotto — smutna prawda Dorota Kraskowska

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami prawnymi, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych - poniżej masz szybkie linki do udostępnień.

Security Magazine

Czy ten artykuł był przydatny?

Newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślemy Ci powiadomienie o najważniejszych tematach. Dla subskrybentów newslettera przygotowujemy specjalne wydarzenia np. webinaria. Nie pożałujesz!